DZIEŃ SIEDEMNASTY, 30 LIPCA 2020 

POBYT W GĄSIOROWIE -MŁYN-KUCHNIA CHŁOPSKA I KUCHNIA DWORSKA-LEPIENIE PIEROGÓW I KONSUMPCJA - PLAC  ZABAW-NAUKA NAKRYWANIA STOŁÓW- SKRZYNIA SKARBÓW- OGNISKO Z PIECZENIEM KIEŁBASEK

Wypowiedzi uczestników wycieczki:

Dzisiaj byliśmy w Gąsiorowie-Młynie. Po przywitaniu przez Gospodarzy poszliśmy na superfajny plac zabaw. Huśtawki, tyrolka  i tor przeszkód to było to, co mi się podobało. Lepienie pierogów, troszkę inne niż w domu. Ale też fajne. Obiad smaczny i obfity. W sali weselnej zapoznaliśmy się z narzędziami dawnych mieszkańców wsiTo było fascynujące. Stary młyn to już przeszłość. Ale zrobił na mnie duże wrażenie.

Ognisko i kiełbaski na zakończenie to był fajny akcent. Podróż ok, nie dłużyła mi się. Dziękuję za możliwość zwiedzenia tego miejsca.

                                                                                                                   Gabi i Benek.

Dzisiaj byliśmy w ,,Młynie Gąsiorowo’’. Pojechaliśmy tam autokarem.  Najpierw jedliśmy drugie śniadanie, a później poszliśmy na plac zabaw. Zjeżdżałam na tyrolce i huśtałam się na huśtawce. Po placu zabaw poszliśmy zrobić pierogi na obiad. Robiłam pierogi z Miłoszem. Farsz był z kaszą, białym serem, majerankiem solą i pieprzem i cebulką. Farsz i ciasto było gotowe a my wycinaliśmy z ciasta kółka puszką po kukurydzy, później dostawaliśmy od Pani  kuleczki farszu i sklejaliśmy pierogi. Pani nam pokazała jak się robiło pierożki chińskie. Później znowu poszliśmy bawić się na plac. Znów zjeżdżałam na tyrolce i huśtałam się na huśtawce. Potem mieliśmy pomidorówkę i pierogi które sami zrobiliśmy wcześniej. Obiad był bardzo smaczny. Później były zajęcia. Pani otwierała taką skrzynie z rzeczami które mają 150 lat i opowiadała o tym jak się nimi pracowało. Był tam na przykład sierp. Po tych zajęciach znów poszliśmy na plac zabaw. Później było ognisko z kiełbaskami. Dziękuję Maćkowi że upiekł moją kiełbaskę. Był do tego przygotowany bo miał maseczkę i okulary, a ja nie miałam okularów. Wycieczka była bardzo fajna i bardzo cieszę się że na nią pojechałam .

                                                                                                                  Justyna K.

W czwartek 30 lipca byłem na wycieczce w Gąsiorowie. Bardzo mi się tam podobało. Spalony młyn który tam widziałem trochę wyglądał jakby był spaloną częścią zamku. Wygląda naprawdę ciekawie. Był też fajny plac zabaw, na którym najbardziej podobała mi się  huśtawka i tyrolka. Oprócz tego miło wspominam lepienie pierogów – robiłem to pierwszy raz w życiu i wyszło mi bardzo dobrze. Pierożki zrobione przez naszą grupę były naprawdę pyszne i zjadłem je z przyjemnością. Zupka pomidorowa była mega smaczna i  chciałbym żeby mama też taką dobrą robiła. Była najlepsza jaką do tej pory jadłem. Z przyjemnością spoglądałem na pożegnalne ognisko i delektowałem się kiełbaskami i przypieczonym chlebkiem. Długo  tej wycieczki nie zapomnę.                                                                                                                                                Miłosz Skurzak

W czwartek 30 lipca byłem na wycieczce w Gąsiorowie. To była super wycieczka. Najlepiej wspominam huśtawki i tyrolkę na placu zabaw. Bardzo podobało mi się również lepienie pierogów; okazało się, że to naprawdę bardzo proste zajęcie. Zaciekawiły mnie różne stare maszyny i spalony młyn, który bardzo przypominał mi ruiny zamku. Bardzo  smakowały mi: żur, ogórek kiszony i zupa pomidorowa, która miała wyjątkowo pyszny smak– wziąłem aż 2 dokładki:) Bardzo miło było posiedzieć przy ognisku, szkoda że nie mogłem do wieczora. Ta wycieczka na długo zostanie w mojej  pamięci:)             

                                                                                                                Janek Skurzak