W sobotę 20 kwietnia 2013 r. grupa dzieci i rodziców z Teatru Raj i Świetlicy pod Aniołem wybrała się na wycieczkę po warszawskim Starym Mieście. Podczas naszej dwugodzinnej wędrówki odkrywaliśmy na nowo miejsca dobrze nam już ,wydawałoby się ,znane .
Zwiedzanie zaczęliśmy od wysłuchania na Placu Zamkowym  Legendy o Warsie i Sawie (1) Legenda wyjaśnia ,w jaki sposób powstał gród warszawski i  skąd wzięła się sama nazwa „Warszawa”.  Następnie naszą uwagę przykuła stojąca po środku Placu Zamkowego . Kolumna Króla Zygmunta III Wazy (2).  Inicjatorem powstania tego pomnika w roku 1644 był król Władysław IV , syn Zygmunta III Wazy. Warto wiedzieć , że kolumna została zniszczona przez hitlerowców jesienią 1944 r. Król Zygmunt III Waza panował w Polsce 44 lata . Czterech było specjalistów zaangażowanych w realizację projektu . Kolumna w chwili zniszczenia przez Niemców , rozpadła się na 4 części. Legenda głosi , że dopóki Król Zygmunt trzyma w górze szablę , dopóty Warszawa jest bezpieczna. Najważniejszym budynkiem na Pl. Zamkowym jest oczywiście Zamek Królewski(3). Z naszym Zamkiem związane są aż dwie legendy. Pierwsza z nich nawiązuje do czasów króla Zygmunta Augusta , który po śmierci ukochanej swojej żony Barbary Radziwiłłówny nie mógł długo znaleźć ukojenia. Aby ulżyć królowi ,dworzanie królewscy bracia Mniszchowie z pomocą Mistrza Twardowskiego zainscenizowali na Zamku Królewskim nocną sesję jakoby z duchem Barbary. W postać ducha zmarłej królowej wcieliła się Barbara  Giżanka , mieszczka warszawska. Druga legenda nawiązuje do wizji , jaką miał podobno król Stanisław August Poniatowski  w przededniu Rzezi Pragi , 4 listopada 1794r. Ukazała sią królowi Biała Dama , z której piersi broczyła krew. Ową Dama była Polska opłakująca swe dzieci , które miały zginąć na Pradze z rąk żołnierzy marszałka rosyjskiego Suworowa.
Z Placu Zamkowego poszliśmy ulicą Piwną. Na samym początku zwróciliśmy uwagę na płaskorzeźbę pelikana(4) umieszczoną ma fasadzie narożnego domu. Pelikan jest symbolem opiekuńczości , ofiarności. Umieszczenie Pelikana akurat w tym miejscu nie było przypadkowe, gdyż od połowy XV wieku przy ul. Piwnej na miejscu obecnego kościoła św. Marcina  istniał  przytułek dla ubogich i chorych prowadzony przez zakon augustianów. Następnie podeszliśmy do kościoła św. Marcina i klasztoru ss. Franciszkanek Służebniczek Krzyża(5) .Korzystając z uprzejmości Sióstr weszliśmy na dziedziniec klasztorny , gdzie mogliśmy dotknąć prawdziwej gotyckiej cegły widocznej w ścianie budynku. Z ulicy Piwnej przeszliśmy na ulicę Świętojańską , gdzie Kamienny Niedźwiedź(6)  leniwie obserwuje przechodniów. Legenda głosi , że to  książę mazowiecki – dobry , acz mało urodziwy władca – który zakochał się w pięknej mieszczce warszawskiej i w dniu jej ślubu z innym jego serce skamieniało z bólu. Po pożegnaniu Niedźwiedzia  weszliśmy do Katedry p.w. Męczeństwa Św.Jana Chrzciciela ( 7). W katedrze zwiedziliśmy podziemia ,gdzie pochowani są wybitni Polacy tacy jak : Król Stanisław August Poniatowski , Ks.Prymas Kardynał Józef Glemp , książęta mazowieccy. Korzystając z uprzejmości Brata Włodzimierza( sercanina) mieliśmy okazję obejrzeć Zakrystię wraz z jej ukrytymi skarbami np. kielichami mszalnymi , ornatami i wieszakiem „wychodzącym” ze ściany. Po opuszczeniu Katedry przeszliśmy na Pl.Kanonie ( 8) , gdzie po środku stoi stary dzwon pamiętający jeszcze czasy Króla Władysława IV. Zgodnie z legendą przynosi on szczęście i spełnia życzenia..Należy pomyśleć sobie życzenie i następnie  okrążyć dzwon trzy razy skacząc wokół niego na jednej nodze. Oczywiście wszyscy uczestnicy wycieczki gorliwie zastosowali się do legendy.
Kolejnym punktem naszej wycieczki była Góra Gnojna ( 9) , gdzie w dawnych czasach wyrzucano śmieci. Obecnie z Gnojnej Góry rozciąga się przepiękny widok na naszą rodzimą Pragę. Stamtąd przeszliśmy na Rynek Starego Miasta ( 10) , gdzie po środku dumnie wznosi miecz i tarczę Syrena Warszawska – godło naszego miasta.. Legenda głosi , że dawno temu dwie syrenie siostry dotarły do Morza Bałtyckiego . Jedna popłynęła do dzisiejszej Kopenhagi i druga zdecydowała się powędrować wzdłuż Wisły.. I dotarła do nieznanej wioski. Tam została uwięziona przez złych ludzi , ale znaleźli się też dobrzy rybacy , którzy postanowili ją uwolnić. Wdzięczna za pomoc syrena obiecała bronić grodu .I czyni to do tej pory.. Przy Rynku Starego Miasta znajduje się też Kamienica Pod Murzynkiem ( 11). Dawni właściciele kamienicy umieścili w roku 1628 głowę Murzynka na fasadzie i od tej pory Murzynek jest jedną z atrakcji staromiejskich. Pożegnawszy Murzynka udaliśmy się na ul. Krzywe Koło(12) , gdzie czekała na nas legenda o Bazyliszku- strasznym stworze zabijającym swoje ofiary wzrokiem. Bazyliszek nie zdołał nas zniechęcić do kontynuowania spaceru.. Drogę wytyczały nam mury obronne. Idąc wzdłuż wewnętrznej ściany doszliśmy do wyjścia na ul. Podwale , a stamtąd już tylko kilka kroków dalej znaleźliśmy pomnik Małego Powstańca (13). Pomnik ów jest hołdem złożonym dzieciom , które brały udział w Powstaniu Warszawskim jako łącznicy , sanitariusze. Na swój sposób pomagali dorosłym walczącym z bronią w ręku przeciwko okupantowi. Pomnik postawiono w 1983 r. nieopodal miejsca , gdzie 13 sierpnia 1944 r eksplodował zdobyty przez powstańców niemiecki pojazd pancerny . Zdobycz okazała się śmiertelną pułapką dla ok. 500 osób ,w tym wielu dzieci …Przy pomniku Małego Powstańca zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było miejsce zwane Piekiełkiem (14). W dawnych czasach w miejscu ,gdzie ul. Wąski Dunaj dochodzi do ul.Podwale , na niewielkim placyku kat warszawski wykonywał swą „brudną „ robotę ..
Idąc dalej napotkaliśmy pomnik kolejnego Wielkiego Polaka – dzielnego szewca, pułkownika Insurekcji Kościuszkowskiej i przywódcy Ludu Warszawy wiosną 1794 r.-  Jana Kilińskiego (15). W czasie wojny Niemcy zdemontowali pomnik w ramach zemsty za zdjęcie przez Polaków 12 lutego 1942 niemieckich napisów z pomnika Mikołaja Kopernika. Wkrótce jednak wyszło na jaw, że pomnik ukryto w magazynach Muzeum Narodowego i na jego drzwiach pojawił się napis: Ludu Warszawy, jam tu! – Jan Kiliński. Pojawił się też napis „podpisany” przez samego Kopernika: W odwecie za zniszczenie pomnika Kilińskiego zarządzam przedłużenie zimy o 6 tygodni. Zima tego roku rzeczywiście była dłuższa.
Wycieczkę zakończyliśmy na Moście Gotyckim , który w dawnych czasach był częścią jednej z dwóch bram wjazdowych do Grodu – tzw. Bramy Krakowskiej , bo przez nią wyjeżdżało się z Warszawy do Krakowa właśnie. U stóp Mostu Gotyckiego zapoznaliśmy się też  z Legendą o Złotej Kaczce oraz z historią Pustelni Złotych Krzyży.