Rozpoczynamy nowy sezon rodzinnych wyjść do teatrów w ramach programu "Teatr to więcej niż teatr" Lokalnego Systemu Wsparcia na Targówka Mieszkaniowym"
'Uprowadzenie z Seraju" W. A. Mozarta
W piątek 19 września w Warszawskiej Operze Kameralnej miała miejsce długo oczekiwana premiera. Tego dnia po 25 latach przerwy wznowiła działalność Scena Marionetek. A my wiedząc o tym, jaki to teatralny rarytas pojawiliśmy się w gmachu WOK już dwa dni po pierwszym spektaklu. Opera marionetkowa to gatunek teatralny z czterystu-letnią tradycją. Narodził się we Włoszech, był bardzo lubiany we Francji, chętnie oglądany również w siedzibach polskich możnowładców. Połączenie teatru marionetkowego - najtrudniejszej i najbardziej szlachetnej spośród lalkarskich sztuk z operą daje spektakularny a jednocześnie kameralny efekt. Animacja lalki na długich niciach wymaga od lalkarzy wielkiego kunsztu. Jedną lalkę obsługuje do trzech aktorów, posługując się krzyżakiem, do którego przytwierdzone są nici, w zależności od marionetki od kilku do kilkudziesięciu. Lalki we wdzięczny sposób naśladują ruch człowieka, potrafią popisać się tańcem, precyzją w noszeniu i przestawianiu przedmiotów, budowaniem scen "wieloosobowych". Jednocześnie przekraczają umiejętności żywego aktora zgrabnie unosząc się w powietrzu. Lalkarzom Sceny Marionetkowej towarzyszyła na żywo orkiestra i śpiewacy, co potęgowało trudność uzyskania spójnego scenicznego efektu. Zgranie orkiestry, śpiewaków i lalkarzy wymaga wielkiej pracy i precyzji. Udało się doskonale. Lesław Piecka, reżyser przedstawienia i legendarny profesor marionetki z białostockiej szkoły teatralnej, na pierwszą premierę wznowionej Sceny Marionetek wybrał "Uprowadzenie z Seraju" W. A. Mozarta z librettem J. G. Stephaniego. Historia uprowadzenia i uwolnienia pięknej Konstancji, ukochanej hrabiego Belmonta rozgrywa się w bajkowej bliskowschodniej scenerii. Z zachwytem podziwialiśmy zminiaturyzowaną scenografię, przykuwające wzrok stroje lalek. Jednocześnie, mimo skrywającej ich półprzezroczystej zastawki, spoglądaliśmy co chwilę na śpiewaków, którzy znajdując się z boku sceny dawali głos swoim lalczynym kolegom. Uczta dla uszu i oczu! Po przedstawieniu aktorzy-lalkarze pojawili się w foyer i przed teatrem. Mieliśmy okazję porozmawiać z nimi przez chwilę, zrobiliśmy też wspólną fotografię, do której dołączył sam reżyser. Nasz kolejny sezon teatralnych wyjść uważamy za rozpoczęty!
M.Foks